Klasyczny tydzień pracy od dziewiątej do piątej wynosi 40 godzin. Cały tydzień to zaś aż 168 godzin. Tylko od ciebie zależy, jak je wykorzystasz. Niezależnie czy zrobisz harmonogram zadań, czy też nie, każdy z nas ma wobec czasu równe szanse. Ludzie, którzy odnoszą sukcesy jednak, starają się go wykorzystać maksymalnie.
Nie będzie to kolejny artykuł o tym, że warto zrezygnować z przeglądania Facebooka, bo za rogiem gdzieś stoi gdzieś Ferrari, które tylko czeka aż do niego wsiądziesz. Każdy z nas popełnia błędy w zarządzaniu czasem. Nawet prezesi dużych firm często źle inwestują swój czas. To, co jednak odróżnia osoby na szczycie od tych dopiero wspinających się po drabinie kariery to dyscyplina. Amerykański serwis „Forbes” wyróżnia trzy skuteczne sposoby, jak mądrze (i skutecznie) zarządzać czasem na przykładzie trzech osób, którym ta trudna sztuka się udała.
1. Wyrób sobie nawyk
Jocko Willink, były komandor amerykańskiej piechoty morskiej i autor wielu książek motywacyjnych podkreśla, że motywacja potrafi zawodzić.
– Jeśli oczekujesz, że każdego dnia będziesz miał motywację do działania, to wiedz, że jej nie będziesz miał. Nie licz na motywację. Licz na dyscyplinę – przekonuje. Willink, mimo że już nie jest w wojsku, każdego dnia wstaje o 4:30 rano, bo wyrobił sobie nawyk wczesnego wstawania i pracy nad najważniejszymi zadaniami.

– Nie ma specjalnej tajnej techniki budzenia się wcześnie. Kiedy włączy się alarm, po prostu wstajesz – tłumaczy. – Narzuć sobie dyscyplinę. Tak to działa – dodaje. Autor tłumaczy również, że każdy może stać się rannym ptaszkiem. – Dyscyplina budzenia się wcześnie nie jest czymś, z czym się urodziłeś. Po prostu decydujesz, że tak właśnie zrobisz. Wybierasz, że będziesz żył w ten sposób. Możesz zdecydować, że zostaniesz w łóżku. Możesz zdecydować, że nie zaatakujesz dnia, a zamiast tego pozwolisz, żeby dzień zaatakował ciebie. Możesz podejmować takie decyzje, ale powiem ci, że znacznie lepiej jest przechodzić przez życie atakując dni, niż pozwolić, by one atakowały ciebie – podkreśla były komandor.
2. Umiejętnie zarządzaj swoją energią
Benjamin Franklin, jeden z ojców założycieli USA spokojnie mógłby sprawdzić się w roli dzisiejszego coacha życiowego. Franklin podkreślał bowiem, że „nie przygotowując się, przygotowujesz się do porażki”. W swojej autobiografii opisał, w jaki sposób osiągał maksimum efektów w zwykłym dniu pracy.

Franklin, podobnie jak Willink, był zwolennikiem wstawania wcześnie. Swój dzień zaczynał około godziny piątej rano i pracował najpierw nad tym, co cenił najbardziej. Przed rozpoczęciem pracy zadawał sobie również pytanie: „co dobrego mogę zdziałać tego dnia? Późnym wieczorem Franklin odkładał rzeczy z powrotem tam, gdzie leżały i analizował, jak minął mu dzień. Zastanawiał się również nad swoimi osiągnięciami i porażkami. Polityk znał i rozumiał swój cykl dnia. Wiedział, że najlepszą energię do osiągnięcia ważnych celów miał rano, wieczorem zaś poświęcał czas na relaks i refleksję oraz na zdrowy sen. Każdego dnia kładł się spać o 22., aby przespać siedem godzin.
3. Skup się na jednym temacie na raz
Nie ma nic bardziej zabijającego produktywność niż multitasking. Nadmiar informacji rozprasza i wymaga ciągłego przełączania się pomiędzy zadaniami. Tim Ferriss, amerykański przedsiębiorca, inwestor i autor bestsellerowego poradnika „4-godzinny tydzień pracy”, mówi, że porażka często jest spowodowana tym, że zbyt często mówimy „tak”. Dzięki temu godzimy się na wykonywanie wielu zadań na raz. Ferriss, stosuje inną metodę.

Kiedy pracuje nad danym projektem nie poświęca czasu na spotkania dotyczące innego tematu niż ten, który dotyczy jego aktualnego zadania. Unika działań niezwiązanych z projektem i koncentruje się wyłącznie na jego realizacji. W praktyce niewielu z nas ma jednak taką możliwość, dlatego warto spróbować np. podzielić dni tygodnia na bloki tematyczne i danego dnia skupiać się na jednym zagadnieniu wyłącznie, a także odbywać konieczne spotkania lub wykonywać inne aktywności z tym związane.